O tym, że Rafał Kusto to wielki talent wie chyba każdy, kto choć trochę
interesuje się młodzieżowym pływaniem. Utalentowany pływak z UKS Orka Lubań
bije rekordy, zdobywa kolejne medale, nie tylko na zawodach rangi krajowej.
Jego marzeniem jest finał na Igrzyskach Olimpijskich. Aby zrealizować marzenie
i wskoczyć, jeszcze na wyższy poziom po zdaniu matury wyjeżdża do Stanów
Zjednoczonych, by kontynuować naukę w Kalifornii.
Czytając sprawozdania z zawodów, których brałeś udział Twoje nazwisko
regularnie pojawiało się na czołowych miejscach. Przypomnij proszę
najważniejsze wydarzenia w 2017 roku z Twojej perspektywy.
RAFAŁ KUSTO:– Sezon 2016/2017 faktycznie był bardzo bogaty w dobre
wyniki z mojej strony. Sezon rozpoczął się we wrześniu 2016 roku. Pierwsze
ważne zawody odbyły się w grudniu. Były to mistrzostwa Polski seniorów w
Olsztynie. Udało mi się pobić dwa rekordy Polski juniorów na 100 i 200 metrów
stylem klasycznym. Na tych zawodach udało mi się wywalczyć brązowy medal.
Następnie w marcu bieżącego roku wystartowałem w Gorzowie Wielkopolskim w
mistrzostwach Polski juniorów. Najbardziej zapamiętałem start na 200 metrów
stylem klasycznym. Jak dopłynąłem do ściany widziałem, że jest 2.06, ale nie
wiedziałem jakie są setne. Dopiero komentator ogłosił, że wyrównałem rekord
Polski seniorów. wynik dał mi złoty medal. Początkowo nie potrafiłem zapanować
nad emocjami. Później jednak jak już się opanowałem zdałem sobie sprawę, że aby
wymazać stary rekord i sprawić by w rubryce widniało wyłącznie moje nazwisko
zabrakło jednej setnej sekundy. Ale nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa i
mam nadzieję, że wynik uda mi się jeszcze w tym roku poprawić. Dodam, że
podczas zawodów w Gorzowie Wlkp. zdobyłem jeszcze dwa medale- brązowy na 50 i
złoty na 100 metrów stylem klasycznym. Pod koniec maja wystartowałem w
mistrzostwach Polski seniorów, które były kwalifikacja do mistrzostw Europy
juniorów oraz mistrzostw świata juniorów. W mistrzostwach Starego Kontynentu
wystartowałem na 50, 100 i 200m stylem klasycznym. Startu na 50m nie będę wspominał
najlepiej, ale na 200m zająłem czwarte miejsce. Natomiast na 100m pobiłem swoją
życiówkę i byłem piaty. Kolejnego dnia z kolegami ze sztafety zdobyliśmy
brązowy medal. Miesiąc później wystartowałem na Ogólnopolskiej Olimpiadzie
Młodzieży w Warszawie. Choć do zawodów specjalnie z trenerem się ni
szykowaliśmy zająłem pierwsze miejsce na 200m oraz drugie na 50 i 100m stylem
klasycznym. Osiągnięte wyniki pozwoliły mi zostać najlepszym zawodnikiem tej
imprezy. Po zawodach przyszedł czas na najważniejszą imprezę sezonu.
Masz na myśli mistrzostwa świata juniorów?
– Tak. Odbyły się w Indianapolis. W Stanach Zjednoczonych wraz z trenerami i
kolegami z kadry byliśmy tydzień przed zawodami oraz tydzień po zawodach. Samą
rywalizację sportową wspominam bardzo dobrze. Organizacja była na najwyższym
poziomie. Z czymś takim wcześniej się nie spotkałem. Każdy start co do minuty
zgrywał się z rozpiską. Tak samo było z dekoracjami zwycięzców. Dzięki temu
można było wejść na rozgrzewkę o tej godzinie, o której to było zaplanowane.
Było wiadomo, że się nie spóźni ani nie przejdzie zbyt wcześniej na start. Na
200m niestety nie udało mi się dostać do finału. Na 50m dotarłem do półfinału,
gdzie zająłem dziewiąte miejsce. na koniec z trzecim czasem dostałem się
kolegami do finału sztafety 4×100 stylem zmiennym. Poprawiliśmy czas z
eliminacji, ale ukończyliśmy zawody na piątym miejscu. Nie udało mi się do
końca trafić z formą, ale przy napiętym grafiku tak niestety może się zdarzyć.
Z wyników jestem jednak bardzo zadowolony.
Wspomniałeś, że w Stanach Zjednoczonych byłeś tylko na zawodach. jak
spędzaliście czas poza sportowymi obiektami?
– Między innymi dostaliśmy propozycję odwiedzenia dwóch uczelni aby zobaczyć
jakie są warunki edukacji i trenowania. Po tym co zobaczyłem wiem jaka jest
różnica pomiędzy polskimi i amerykańskimi uczelniami. Trenerzy w
profesjonalny sposób przedstawili możliwości rozwoju i co za tym idzie
podniesieniu swoich umiejętności. Mogę już zdradzić- wspólnie z rodzicami
podjęliśmy decyzję, że pierwszy rok studiów spędzę w amerykańskiej szkole.
gdybym rozpoczął naukę na polskiej uczelni nie mógłbym już wyjechać do Stanów
Zjednoczonych. W razie powrotu nie będzie natomiast problemu bym rozpoczął
studia w Polsce. Będę musiał zdać kilka testów ale wydaje mi się, że będzie to
formalność.
Wakacje spędziłeś zatem bardzo aktywnie…
– Po powrocie do domu przez tydzień nie chodziłem na treningi i mogłem chwilę
odpocząć. Głównie psychicznie. Regeneracja psychiczna w tym sporcie jest bardzo
ważna. Pływanie jest bardzo monotonne. Jak się chodzi na treningi dwa razy
trzeba wskoczyć do zimnej wody, a potem pływać od ściany do ściany. To sport
indywidualny i wpływa na psychikę. Kilka dni pozwoliło mi się zregenerować i
pomyśleć nad celami na przyszłość. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej
myśli.
Zanim wyruszysz w świat, co ważnego przed Tobą?
– W listopadzie będziemy kwalifikować się do mistrzostw Europy seniorów na
krótkim basenie, które odbędą się w Kopenhadze. Jeśli uda mi się dostać, to
będzie moja pierwsza duża impreza seniorska w skali europejskiej. Nie ukrywam,
że moim głównym celem na sezon 2017/2018 będzie matura.
Twoje sportowe marzenie?
– Celem minimum jest udział w Igrzyskach Olimpijskich. Ale to nie jest szczyt
marzeń i moich możliwości. Jeśli uda mi się już pojechać, to się tym nie
zadowolę. Będę ścigał się o finał. Wtedy będę mógł powiedzieć, że coś w sporcie
osiągnąłem.
Wspomniałeś, że w przyszłym roku zdajesz maturę. Przy takim natłoku
sportowych obowiązków miałeś czas aby spokojnie posiedzieć przy książkach?
– Zdaję sobie sprawę, że jeżeli nie będę osiągał coraz lepszych sukcesów będę
musiał mieć zapewnione wykształcenie aby po powrocie do Polski móc pójść do
szkoły. Nie ukrywam, że z czasem na naukę jest ciężko, szczególnie pod koniec
tygodnia. Wówczas człowiek jest naprawdę wyczerpany. Codziennie wstaję o 5.20.
Trening, szkoła, po szkole chwila na małą regenerację, znów trening i powrót po
18, szybka kolacja i dopiero wtedy jest czas na naukę. Mimo zmęczenia zawsze
staram się ten czas jak najlepiej wykorzystać. Po ciężkim dniu trzeba się
położyć maksymalnie o 22. Nie będę jednak ukrywał, że czasem zmęczenie bierze
górą i ląduję w łóżku wcześniej.
Rozmawiał: Grzegorz Bereziuk
**
O Rafale słów kilka
Adam Musiał, trener UKS Orka Lubań
– Rafała od początku pamiętam jako chłopaka pracowitego oraz konsekwentnego w
dążeniu do celu. Ma taki charakter, że potrafi zaskoczyć samego siebie.
Czytałem książki i artykuły na temat Michaela Phelpsa. Trafiłem na bardzo fajną
informację, że przez ostatnie lata nie opuścił żadnego treningu. Z ciekawości
sprawdziłem zeszyt z listami obecności swoich zawodników. Okazało się , że
Rafał nie opuścił żadnego treningu przez ostatnie dwa lata. To przesłanka, że
jest na dobrej drodze. To wielki profesjonalista. Jego talent nie widzą już
tylko ja czy osoby z bliskiego otoczenia Rafała. Teraz interesuje się nim cały
świat. Już wcześniej był obserwowany przez trenerów ze Stanów zjednoczonych.
Otrzymał propozycję od trzech amerykańskich uczelni. Po ostatnich mistrzostwach
świata został w USA i podpisał umowę z jedną z nich. Swoją postawą na to
zapracował. Dodam, że w Polsce znajduje się w programie Top 100. W czołowej
setce sportowców objętych projektem znalazło się tylko pięciu pływaków. Jakim
jest człowiekiem poza basenem? Skromnym, inteligentnym i bardzo lubianym.
Wywiad z Rafałem Kusto
